I wyruszyliśmy, ciemna noc...
Zaufaliśmy naszemu GPS-owi, może nie do końca dobrze ale udało się dotrzeć.
Po drodze widzieliśmy kune samobójce, jelenia bawił się w przyczajonego tygrysa ukrytego smoka oraz kilkanaście patroli straży granicznej. Była kontrola ale wszytsko się szybko szczęśliwie zakończyło.
Do Wołosate dojechaliśmy około godziny 3 w nocy, poszukiwania noclegu nie trwały długo. Przed schroniskiem siedziała miła Pani paląc papierosa pozwoliła nam się przespać w aucie na parkingu za hotelem.
Sen był słaby ale krzepiący i wystarczający.
Zaparkowaliśmy auto na dużym parkingu, sklep otwarto o 8. Pani sklepikarka powiedziała że pana parkingowego nie ma od czterech dni więc możemy sobie stać. Więc zebraliśmy się i jako jedni z pierwszych ruszyliśmy na szlak niebieski aby dojść do siodła przy szczycie.
Droga nie była bardzo zła. Na początku był długi kawałek pola w miarę równy, a pózniej las. Tu już było gorzej bo teren szedł ostro w góre, błota było coraz więcej i pojawiły sie kamienne stopnie. Odpoczynek był w szałasie, zjedliśmy swoje racje i dalej. Po drodze wyprzedaliśmy kilka grup.
Za lasem jest już polana która prowadzi do samego siodła. Teren trudny bo były niewygodne stopnie ale dało się przyzwyczaić. Na siodle znajduje się skrzyżowanie i kończy się niebieski szlak. Jest tu szlak czerwony i żółty. My wybraliśmy ten bardziej zamglony żółty.
Mgła była ostra ale w miarę podchodzenia ostatniego kawałka zaczęła nam pokazywać uroki Bieszczad. Na samym szczycie widzieliśmy szczyty górskie wystające z chmur - mgły. Widok nie zapomniany.
Krótka sesja zdjęciowa bo zrobiło się bardzo wilgotono i czas pożegnąć nasz pierwszy szcyt w koronie.
Schodzenie nie zajęło nam dużo czasu, gdyż szliśmy droga którą dobrze znaliśmy. Mijalisy po drodze kolegów i koleżenki którzy rozpoczęli wędrówke równo z nami. Byli zdumienie widokami.
Krótki odpoczynek pod wiatą i szybki przemarsz do auta. A tu zdziwienie. Pan parkingowy :D "Z biletem czy bez chcesz?" "Bez wezmę" "Dycha się należy".
Na szlak weszliśy o 8, na szczycie byliśy o 10, a w Wołosate o 11.30.
czwartek, 15 października 2009
czwartek, 8 października 2009
Tarnica - przygotowania
I zaczynam...
Obeconie jestem w Krakowie czekam na Mariana. Mojego twarzysza podróży, mojego brata.
Infromacje zebrane z Wikipedii hasło Tarnica.
Zakupiłem mapę Bieszczad wydawnictwa Compas w skali 1 : 50 000.
Wyjazd dziś w nocy.
Buty wyczyszczone, plecak spakowany...
Wyruszam...
Obeconie jestem w Krakowie czekam na Mariana. Mojego twarzysza podróży, mojego brata.
Infromacje zebrane z Wikipedii hasło Tarnica.
Zakupiłem mapę Bieszczad wydawnictwa Compas w skali 1 : 50 000.
Wyjazd dziś w nocy.
Buty wyczyszczone, plecak spakowany...
Wyruszam...
Marzenia
Człowiek jako istota niedoskonała marzy często o rzeczach które niekiedy jest mu bardzo ciężko osiągnąć.
Postanowienie: zdobyć Korone Gór Polski w ciągu 365 dni.
Trudności: małe bądź nikłe doświadczenie w górskiej wędrówce.
Atuty: chęci, marzenia, nadzieja.
Dlaczego akurat to?
Chce udowodnić sobie, że potrafie.
Nie chce zostać zapomnianym w dziejowym zamieszaniu.
Co to jest Korona Gór Polski?
To 28 szczytów, najwyższych z poszczególnych pasm gór polskich na jakie prowdzą oznakowane szlaki. Więcej informacji znajdziecie po adresem: KGP w Wikipedii.
Postanowienie: zdobyć Korone Gór Polski w ciągu 365 dni.
Trudności: małe bądź nikłe doświadczenie w górskiej wędrówce.
Atuty: chęci, marzenia, nadzieja.
Dlaczego akurat to?
Chce udowodnić sobie, że potrafie.
Nie chce zostać zapomnianym w dziejowym zamieszaniu.
Co to jest Korona Gór Polski?
To 28 szczytów, najwyższych z poszczególnych pasm gór polskich na jakie prowdzą oznakowane szlaki. Więcej informacji znajdziecie po adresem: KGP w Wikipedii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)